Obserwatorzy

wtorek, 10 stycznia 2012

Witamy :-)

         Powoli, bardzo powoli dojrzewałyśmy do tego, by stworzyć blog wielopokoleniowy, gdzie współczesność ściera się z tradycją, a ciasto z kruszonką pachnie zawsze tak samo pysznie, pomimo tego, że pierwszy raz powstało ponad pół wieku temu.

Babcia Celina: Dokładnie upiekłam je pierwszy raz w '46. W rocznicę zakończenia wojny. Jednak mam wrażenie, ze wtedy ciasta pachniały i smakowały dużo lepiej...
Wnuczka Agata: Może jednak zaczęłybyśmy od przedstawienia się... Jeśli już rozpętałyście tu wojnę o wybór zdjęć do bloga - wykorzystajmy je...

Taaaak, to była prawie wojna. Ani przedstawicielka średniego, ani starszego pokolenia, nie chciały pokazać aktualnych zdjęć, argumentując to złym PR :-) Zatem nasze zdjęcia będą mniej więcej z tego samego czasu... Z czasu, w którym każda z nas miała ok. 25 lat...

Babcia Celina:


'W rzeczywistości mam na imię Cecylia, ale od dziecka wszyscy zdrabniali to imię Cela i od tego powstała Celina, jaka skrócona wersja Cecylii. Urodziłam się w październiku 1932 roku i nigdy w swoim życiu nie przypuszczałam, że będę prowadzić 'pamiętnik' nie plamiąc przy tym palców atramentem z wiecznego pióra. Cóż życie idzie na przód, a wnuczka nie pozwala mi na pozostawanie w tyle w sprawach technicznych, choć szczerze mówiąc: na jakiej zasadzie działa internet - do tej pory nie rozumiem.
Urodziłam się w Warce, a młodość spędziłam w Baranowiczach (teraz to Białoruś), stamtąd też (okolice Nowogródka) wywodzi się moja rodzina od strony ojca. W niektórych biografiach Mickiewicza z okresu studiów w Wilnie, wśród przyjaciół naszego wieszcza, wymieniane jest nazwisko mojego przodka, ale to zupełnie inna historia i nie czas teraz na nią.
Miałam męża Gustawa, mam córkę Krystynę i wnuki: Agatę i Błażeja.
Na zdjęciu mam 28 lat'

Mama Krystyna:


'Cóż ja mam o sobie napisać... Jestem przede wszystkim matką szalonej dwójki: Agaty i Błażeja. Żoną Tadeusza. Wykształcenie ekonomiczne, ale dusza zawsze humanistyczna :-) Jako zodiakalna Ryba, zawsze mi bliżej do marzeń i snów niż do szarej rzeczywistości, może dlatego ziemniaki często są przypalone, a zupa za słona? :-) Choć nie, mąż zawsze się skarży, że nie dosalam potraw, jakby to był wielki problem sobie samemu już na talerzu odpowiednio doprawić... Ale logikę męską na razie zostawmy, bo nie chcę wyjść na kogoś, kto już pierwszego dnia blogowania, narzeka na męża :-)
Urodziłam się w 1960 roku w Zabrzu. Co moich rodziców 'przywiało' na Śląsk - może mama kiedyś sama tu opisze. Dość, że od urodzenia tu mieszkam i tu wychowuję swoje dzieci.
Na zdjęciu mam ok 23 lat'

 Córka Agata:


'Ja mam oczy piwne. W odróżnieniu do moich Przedmówczyń :-) Babcia - ma zielone, mama - szare, a ja piwne, po tacie. Zresztą generalnie jestem do taty podobna i niech tak zostanie :-)
Urodziłam się w '84, w Gliwicach. Jestem grafikiem komputerowym, pracuję w zawodzie, gdzie mogę się nieco artystycznie powyżywać :-) Nie mam męża i nie mam dzieci - jak do tej pory, na to się nie zapowiada. Kocham wszystko, co żyje, z akcentem na zwierzęta :-) Wegetarianka od dziecka, ale bez filozoficznego zaplecza - po prostu mama przypalała mięso i na wegetariankę siłą rzeczy mnie wychowała :-) Jeżdżę konno i staram się aktywnie spędzać wolny czas, np. gdzieś na szlaku w górach, ale nie gardzę dobrą książką, muzyka, filmem :-)
Zdjęcie sprzed 2 lat'

Witamy w naszym świecie babskich rozmów i sprzecznych postaw życiowych - może uda nam się dojść do konsensusu z Wasza pomocą tu na blogu?
Zapraszamy :-)

10 komentarzy:

  1. Witaj, a raczej witajcie w blogowym światku.
    Podobnie jak Twoja babcia, moja również powtarza, że 'wtedy wszystko smakowało lepiej, nawet zwykłe ziemniaki z kaszą'.
    Super pomysł na rodzinny pamiętnik :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już mi się tu podoba :D

    Pozdrawiam wszystkie Panie autorki :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Powodzenia drogie Panie na blogowej drodze życia :) Będę Was obserwować i czytać z dużą przyjemnością :)
    I faktycznie, jakoś się tutaj przytulnie zrobiło :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z ciekawości do ciebie zajrzałam i już mi się tu podoba. Na wstępnie zabrałaś nas do rodzinnej sagi pełnej czarno białych zdjęć, które ja uwielbiam. Świetnie się prezentujecie.
    Powodzenia życzę w blogowym świecie.

    OdpowiedzUsuń
  5. witam w blogowym świecie :) już mi się tu podoba i mam nadzieję zostać na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję Paniom ciekawego pomysłu na bloga, chętnie będę tutaj zaglądać i czytać Wasze dyskusje :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No to babcia Celina może się znała z moja babcią Janiną. Ona też była z Baranowic.
    Fajny pomysł na bloga:)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. Strasznie fajny i oryginalny pomysł na bloga - czekam na więcej z niecierpliwością ;)

    Witam w świecie blogów i pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny pomysł na bloga, czekam na notki :)

    OdpowiedzUsuń